Prolog
W ciemnym pokoju taniego hotelu na dużym łóżku tuż obok drzwi leżał mężczyzna. Tylko w bieliźnie. Ciężko oddychał. Wokół porozrzucane były części ubrania, buty, butelki, zapleśniałe jedzenie. Widać to było przez na wpół zasłonięte okno. Ktoś, kto spojrzałby z zewnątrz, dojrzałby jeszcze włączony telewizor, niedbale rzucone dokumenty, jakieś gnijące owoce. Wydawać by się mogło, że …